Elegancki pokój Julki

Pokój Julki powstał na poddaszu, które wcześniej nie było zagospodarowane. Gołym okiem dostrzec można ogrom pracy, jaką rodzice dziewczynki włożyli w remont tego wnętrza.

 Moim zadaniem było przygotowanie projektu i dobór wszystkich dekoracji. 

W związku z tym, że pomieszczenie nie jest wysokie (2,45 m) postanowiłam optycznie podnieść je za pomocą tapety w pasy - myślę, że świetnie spełniła swoje zadanie.

Mojej inwestorce zależało na pokoju w klasycznym, eleganckim stylu, który będzie rósł z dzieckiem. Wybrałyśmy do tego wnętrza dwie stylizowane komody i piękną szafę z lustrami z Ikea (seria Tyssedal). Łóżko i dywan także są z tego sklepu ale gałki w szufladach łóżka zmieniłyśmy na srebrne, pasujące do pozostałych mebli.

Aby nie było zbyt poważnie, postanowiłam wprowadzić do wnętrza trochę dziecięcych akcentów. Mimo, że pierwotnie planowałam klasyczne żyrandole, ostatecznie postawiliśmy na lampy z prostymi kloszami i printami w króliczki.

Regał kupiony został na Allegro, wkłady do niego są z Ikea, ale Dekofamily uszyło nam różowe króliczki, aby trochę ożywić te pudełka.

Modny motyw króliczy pojawił się także na ścianie (naklejka ze sklepu Dekornik) i na tekstyliach, które uszyła moja krawcowa z Dekofamily (klik).

Wygląd okien to kompromis, który udało mi się wypracować z moją klientką Kasią, która w przeciwieństwie do mnie lubi firanki i to bogato zdobione. Drapowane rolety z woalu zostały zamówione w lokalnym sklepie, zasłonki uszyło Dekofamily.

Dość problematyczny układ ścian postanowiłam przekuć w atut. Wystająca ściana została pomalowana na inny kolor i powstała tam dziecięca biblioteczka, która nie dość że ładnie wygląda, to jeszcze jest bardzo praktyczna. Półeczki kupione zostały w Jysku.

Skośna ściana nad łóżkiem, zgodnie z pierwotną koncepcją miała być ozdobiona "rozstrzelonymi", złotymi kropkami ale moja klientka, bojąc się, że nieprawidłowo je naklei i popsuje efekt, postanowiła z nich zrezygnować. 

Podobno mała Julia często powtarza, że ma piękny pokój, a co najważniejsze - uwielbia spędzać w nim czas i po remoncie śpi już u siebie (wcześniej najlepiej jej było z rodzicami ;). Dla mnie to najlepszy argument, żeby pracować dalej!