Dekorator amator pomaga - pokój dziewczynki po zmianach

Kasia napisała do mnie niedługo po remoncie pokoju 3-letniej córki, z którego efektów nie była zadowolona. Chciała zachować dopiero co kupione meble i wykładzinę, ale zależało jej aby poprawić wygląd pokoju dodatkami, na które kompletnie nie miała pomysłu. Jak napisała, chodzi o dodatki typu „firanki, poduszki, obraz lub ramka na zdjęcie”. Na co moja odpowiedź była taka, że pomóc mogę ale pod warunkiem, że zmienimy nieco więcej - dokupimy regał, zmienimy lampę, ścianę i tekstylia.

Jak było? Różowo :) Za różowo.

Mimo, że pewne elementy w moich projektach się powtarzają (w tym przypadku mamy kolorystykę i szablonową ścianę jak w pokoju Alicji – klik), staram się aby w każdym z nich było coś niepowtarzalnego i wyjątkowego. W tym pokoju moim absolutnym faworytem jest przepiękna lampa z Leroy Merlin, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia (dostępna tutaj). Niestety niedługo przestanie być niepowtarzalna, bo w kolejnym pokoiku dziewczęcym też się znajdzie i założę się, że po tym wpisie ktoś z Was na pewno pokusi się na zakup...;)

Na największej ścianie zaproponowałam białe naklejki (stąd). Zainspirowało mnie poniższe zdjęcie. 

Na początku nie wspominałam nawet o malowaniu ściany sądząc, że i tak nie spotka się to z aprobatą ale od słowa do słowa okazało się, że Kasia ma jeszcze puszkę szarej farby pozostałej po malowaniu salonu i właściwie to nie ma problemu – przemaluje. Zrobiła to ekspresowo, po kilku dniach od pierwszego maila nasze oczy cieszyła już ściana jak nowa – szara i w serduszka.

Do kostki Kallax z Ikea Kasia dokupiła drugą taką samą plus nowe wkłady i drzwiczki. Regał zamieniłam miejscami z domkiem, który jest bardziej dekoracyjny i szkoda, żeby marnował się w kącie.

Nad stolik dokupiłyśmy ikeowe półeczki i pojemniki na kredki.

Tekstylia uszyła moja krawcowa  (jak to fantastycznie brzmi ;), p. Bożenka z Dekofamily (klik). Cudowne i dopracowane w każdym detalu. Poduszki-kwiatki, literki, tulipanki (uwielbiam!), poduszki na krzesełka i miętowe zasłonki które chyba najbardziej odmieniły wnętrze. 

Plakaty są od Ewy ze Small Wingels Shop (klik) pisałam już Wam o nich tutaj. 

Żeby trochę rozjaśnić podłogę Lenka dostała owieczkę – bardzo się ucieszyła z tego zakupu, na dowód dostałam zdjęcia z uśmiechniętą właścicielką przytulającą zwierza.

Mama i córka zadowolone (dowód na zdjęciu poniżej), mam nadzieję że moi czytelnicy także :)