Jak urządzić pokój małego chłopca? Dekorator (amator) pomaga

Pokoik który Wam dzisiaj zaprezentuję, jest efektem mojej "stacjonarnej" współpracy z Anetą i jej mężem Krzyśkiem, którzy tak jak ja mieszkają w Trójmieście. Mogłam więc sobie pokój obejrzeć, zorientować się w przestrzeni, a przy okazji poznać i polubić niezwykle sympatyczną rodzinkę 2+2. Aneta twierdzi, że poznała w końcu kogoś kto mówi szybciej i więcej niż ona ale to nieprawda... ;) 

Pokój ten aranżowałam trochę przy okazji pracy nad pokojem starszej siostry chłopca. Najpierw dostałam bowiem zlecenie zaprojektowania pokoju Alicji ale w toku prac właściciele stwierdzili, że młodsza latorośl nie może być poszkodowana i poprosili mnie też o pomoc w przemianie tego wnętrza. Zdjęć "przed" właściwie nie mam, ponieważ jak zaczęłam pracę nad pokojem, to zdążył stać się już składzikiem rzeczy z pokoju starszej siostry Ksawerego, u której trwał remont.

Pokoik jest bardzo mały, ma niewiele ponad 7m2. Jest jednak dość ustawny i prawie kwadratowy. Ściany były już pomalowane na jasnoszary kolor i tego właściciele nie chcieli zmieniać. Zamówili też już białą szafę w zabudowie. Zamierzali wykorzystać w pokoju meble (łóżko i stolik z krzesełkami) z pokoju starszej o 3 lata siostry chłopca, została również stara lampa.

Ksawery jest rówieśnikiem mojego synka, w tym roku w wakacje skończy 3 lata. Jest wulkanem energii, właścicielem pięknych oczu i... 5 ton zabawek! (ma ich co najmniej 2x więcej niż Leon). Zabawek które trzeba było gdzieś zmieścić, pochować, ale w taki sposób żeby chłopiec miał je pod ręką. Regał z Ikea  jest idealny do tego typu zadań. Na razie nie znalazłam lepszej alternatywy. Początkowo był tylko jeden ale zarządziłam zakup dostawki, ponieważ przy drzwiach zostały dwa plastikowe pudła z dobytkiem, które wyglądały po prostu kiepsko.

  

Po tym jak Aneta pokazała mi pokoje, które jej się podobają wiedziałam już że "ich" pokój ma być z dodatkiem czerni, z modnymi "bajerami" :) i w stylu skandynawskim. Właściciele dostali do wyboru dwie wersje, mega kolorową i stonowaną - pastele w chłopięcym wydaniu, jak widać wygrały. 

Mapa na ścianie wyznaczyła nam dobór tkanin i wzorów w pokoju. Na plakacie, łóżku i krzesłach powtórzyłam romby, dodałam sporo gwiazdek, paski na zasłonkach i wyszła nam kompozycja jak na zdjęciach. Aneta co prawda sto razy pytała się mnie czy jestem pewna, że narzuta na łóżku ma być w romby ale... udawałam, że jestem pewna ;)

Łóżko i zestaw ze stolikiem są już od kilku lat w użyciu i czekają na odmalowanie. Nie chciałam czekać ze zdjęciami "aż zrobi się ciepło" (cytując tatę Ksawerego), więc uwieczniłam je w obdrapanej wersji. Nieco przyduże są też poduszki na krzesłach (będą poprawiane) ale reszty według mnie nie ma się co wstydzić.

Chciałabym w tym miejscu napisać, że zachęcam do współpracy ale niestety na razie muszę się obrobić z zaległościami... (jest szansa, że to nastąpi albowiem wzięłam 6 dni urlopu i siedzę na głowie kochanym rodzicom, którzy zabawiają wnuka). Zachęcam jednak w przyszłości! A najbardziej serdecznie zapraszam mieszkańców Trójmiasta! :) Uwielbiam dekorować, aranżować, zmieniać wnętrza, fotografować je i o nich pisać.