W tym roku byliśmy już na urlopie (tutaj) i szczerze mówiąc nie liczyłam, że uda nam się gdzieś jeszcze wyjechać. Co prawda Pan mąż był tak zachwycony wypoczynkiem (u niego w pracy termin "urlop" słabo się przyjął), że wspominał nawet, że "musimy to szybko powtórzyć" ale yhm... potraktowałam to jako obietnicę bez pokrycia.
Udało się jednak i spełniliśmy kolejne podróżnicze marzenie - Sycylia. Nie mieliśmy za bardzo czasu na planowanie wakacji, mam wrażenie, że tym razem Pan mąż rezerwował noclegi na chybił trafił ;) Nie będę jednak narzekać, bo nie jestem lepsza, dopiero w samolocie zaczęłam przeglądać przewodnik i...
- w jakiej części wyspy będziemy?
- cztery noclegi na wschodzie i trzy na południu
-aaa to świetnie, bo czytam właśnie, że najładniej jest na północy i na zachodzie :)
Mimo tego, że chyba wybraliśmy "gorszą" część wyspy, to bardzo nam się podobało i nie mogę się doczekać kiedy wybierzemy się tam ponownie. Pogoda była dla nas łaskawa.
Pierwsze trzy noce spędziliśmy na wyspie Ortygia, w Syrakuzach. Pan mąż nastawił się, że apartament wynajmie nam jakaś seksowna Włoszka. Okazało się jednak, że Andrea jest... facetem, bardzo sympatycznym policjantem po czterdziestce :) Sama wyspa piękna, stare miasto, wąskie uliczki, dobre jedzenie w knajpkach.
Za radą naszego gospodarza wybraliśmy się też na wycieczkę do Noto i do Marzamemi. Poniższe zdjęcia są z tej drugiej miejscowości. Jest naprawdę urokliwa.
Kolejne trzy noce spędziliśmy w południowej części Sycylii, w Agrigento. W komnacie...
Agrigento to miejscowość znana ze starożytnych świątyń, które przyznam jednak szczerze nie specjalnie nas interesowały. Poza nimi nie ma tam nic nadzwyczajnego. Ciekawą atrakcją w pobliżu są Schody Tureckie (Scala dei Turchi), czyli olbrzymia, pofalowana wapienna skała. Malownicze zdjęcia które pokazywałam Wam na moim Instagramie (klik), zrobiłam właśnie tam.
Zwiedzaliśmy też miasto Sciacca, gdzie udało mi się uchwycić kilka przyjemnych chwil.
Włochy kolejny raz mnie nie rozczarowały. To chyba mój ulubiony wakacyjny kierunek. Love Italia!
***
Żeby nie było tak całkiem poza tematem pochwalę się Wam moimi nowymi nabytkami. Co prawda pokazywałam je już na FB i IG (zapraszam!:) ale nie wszyscy tam zaglądają.
Wazon origami kupiłam kilka dni temu w w Pepco w cenie 19,90 zł, mają też czarne i szare.
W Pepco kupiłam też kocyk w marokańskie wzory za 24,90 zł. Skarpety liski także stamtąd.
No i hit nad hitem, kto nie ma niech, leci do Biedronki! Sweterkowe kubki po 5.99 zł. Od czwartku będą także w Netto ale już droższe po 8.99 zł. Będą też takie miseczki. Polecam, mnie się bardzo podobają.
Piękne te Włochy :)
OdpowiedzUsuńPepco ma coraz fajniejszy asortyment i a pewno warto zaglądać do tego sklepu.
A kubeczki z biedry mam i ja, wzięłam 6 i każdy w innym kolorze :)) Spadły mi z nieba,bo wymiana kubków na wszystkie takie same chodziła mi już od dawna, ale jakoś się zdecydować nie mogłam ;) do tych robiłam dwa podejścia i za drugim wzięłam,bo wiem,że żałowałabym
Piekne wakacje☺
OdpowiedzUsuńpieknie... pieknie...
OdpowiedzUsuńMyślałam, że kubków mamy już dosyć, ale mama kupiła dziś niebieski i różowy :D Są śliczne!
OdpowiedzUsuńOj rozmarzyłam się, patrząc na te zdjęcia z podróży... :) Szkoda,że u nas tak deszczowo i chłodno.
Kubków nigdy dość ;)
Usuńpiękne zdjęcia. Ja w tym roku spacerowałam zachwycona w Wenecji. Tak łatwo pokochać włoskie klimaty :) Koniecznie muszę odwiedzić również południe, widzę, że jest cudnie.
OdpowiedzUsuńp.s. wazon pepco- obłędny. szczególnie relacja design- cena. Dzięki za cynk :)
pozdrawiam,
Monika
Przecudownie! Leon juz odpieluchowany?
OdpowiedzUsuńtak, chociaż zdarzają mu się wpadki :)
UsuńJak przekonałas go do nocnika? bo nasz dwulatek raz zrobił siku a teraz jak tylko widzi nocnik to wielki ryk :-( ech nie wiem co mu sie stało. ....
UsuńNasz reagował podobnie, a ja go nie zmuszałam. Panie w żłobku odwaliły za mnie brudną robotę :) Pewnego dnia dowiedziałam się, że jest akcja odpieluchowania całej grupy i załapał. Powodzenia!
UsuńAlez tam pieknie i te parasolki i ten kot na dacu, rozmarzyłam się :)
OdpowiedzUsuńjak czytałam o kocyku i skarpetkach to już miałam pytać o ten kubek, ale cudowne są, jadę zaraz do biedry :D
Sycylia jest piekna, ja do tej pory pamietam zapach powietrza i te sycylisjkie wille :-) Widzialam na Insta, ze jest jakies istne szalenstwo z tymi kubkami z Biedry, ale jakos nie trafily w moj gust. Moze i dobrze, bo na ceremikę już majątek wydałam :-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę "wypoczynku" :)
OdpowiedzUsuńWazon bardzo ładny, a w kubkach podkochuję się od dawna. 3 lata temu kupiliśmy Szwagierce komplet kawowy - kubki, dzbanuszek na mleko, dzbanek z podgrzewaczem. Wszystko otulone "sweterkiem". Biłam się wówczas z myślami, czy nie kupić również sobie takiego zestawu, ale odpuściłam, a następnego dnia już nie było :(
Ale piękne pocztówki, świetnie przeprowadziłaś nas przez wasze wakacje :)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie z innej beczki, czy możesz Bogno napisać skąd jest sofa, która jest na zdjęciu na Twoim fb w pokoju z kroplami na ścianie?:)
OdpowiedzUsuńW pokoju z kroplami nie ma sofy, moze chodzi o pokolój chmurkowy z IG? :)
OdpowiedzUsuńTak, chmurkowym, właśnie to miałam na mysli i jakoś podświadomie zleciały mi już krople z tych chmurek :p
Usuńto sofa Greg z 3d studio, taka sama jak u Leona tylko w innym obiciu.
UsuńDziękuję ślicznie za opd:)
UsuńDziękuję za wspaniałą podróż po pięknych miejscach :)
OdpowiedzUsuńZakupy bardzo fajne :)
Przepiękne miejsca, cudowne zdjęcia. Pozazdrościć urlopu w takim klimacie. Pozdrawiam. My sweet home:)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca i zdjęcia.Super zakupy! :-)
OdpowiedzUsuń