czwartek, 4 czerwca 2015

Domek taty - moje skromne plany

Właściwie to domek letniskowy moich rodziców, oboje poświęcają mu każdą wolną chwilę. Nazywam go jednak w myślach "domkiem taty", bo to jego marzenie, jego pomysł i to on jest kierownikiem budowy. 

http://www.dekoratoramator.pl/2015/06/domek-taty-moje-skromne-plany.html

Zdradzę Wam, że moi rodzice mieszkają w Cieplicach. To piękne uzdrowisko, obecnie dzielnica Jeleniej Góry. Po maturze wpadłam jednak na dość nietypowy pomysł, że wyjadę stamtąd na studia do Gdańska. Rodzice mi nie zabronili, ale podobno tato nie mógł spać przez tydzień. Odległość prawie 600 km, która miała dzielić go od jego ukochanej jedynaczki wydawała mu się jednak zbyt duża ;) Uparłam się jednak jak osioł i płakałam ze szczęścia gdy moje nazwisko znalazło się na liście osób, które pomyślnie zdały egzamin wstępny na prawo. Trójmiasto to było moje marzenie od zawsze. Urodziłam się w Gdyni, spędziłam tu pierwsze lata życia, często przyjeżdżałam na wakacje. Miałam jakieś przeczucie, wyidealizowany obraz tego miejsca, nie potrafię tego opisać.

Początki studiów w Gdańsku były trochę trudniejsze niż zakładałam. Spędziłam wiele nocy w pociągach, co miesiąc jeździłam do domu, tęskniłam jak cholera. Byłam tu zupełnie sama. Marzenia dość brutalnie zderzyły się z rzeczywistością. Z perspektywy czasu jednak niczego nie żałuję. To tutaj poznałam Pana męża (dzień po obronie pracy magisterskiej, kiedy zastanawiałam się co ze sobą zrobić - do tej pory mi dokucza, że "gdyby nie on oglądałabym morze na pocztówkach" ;) tutaj urodziłam synka, zdałam egzamin adwokacki i poznałam wspaniałych ludzi. 

Po tym przydługim wstępie łatwiej będzie Wam zrozumieć skąd pomysł na domek w połowie drogi, bo  rodzice wybudowali go w okolicach Leszna/Brenna. Zachwycili się okolicą, spokojem, innym klimatem niż w górach. No i przywiązali się do myśli, że będziemy mieć do siebie bliżej. 






W domku są jeszcze warunki spartańskie. Nie ma prądu, ciepłej wody, jest za to sporo pracy. Jakiś miesiąc temu wpadłam na pomysł, że zrobimy rodzicom niespodziankę. Po pracy szybko się spakowaliśmy, wykupiliśmy pobyt w hotelu w pobliskim Boszkowie i ruszyliśmy w trasę. Rano po śniadaniu zakradliśmy się pod domek i resztę to możecie sobie wyobrazić. Wielka radość, wożenie wnuczka w taczce po terenie budowy, po prostu miły, rodzinny czas :)


Zrobiłam też kilka zdjęć rzeczonego domku. Na dole znajdować ma się duży pokój z aneksem kuchennym i łazienka, na górze dwie sypialnie i toaleta. Gdy tato oznajmił mi, że jeden z pokoików na górze ma być "nasz" od razu odpaliłam, czy to oznacza, że mogę go sobie urządzić tak jak będę chciała. "No zobaczymy" powiedział lekko przerażony ;) "Co, przemalujesz wszystko na biało?"

Tato ma trochę inny styl niż ja - lubi starocie, skórzane sofy, ciemne, ciężkie meble. Jak mu powiedziałam, że zarobiłam pierwsze pieniądze na urządzaniu czyjegoś pokoju jego odpowiedź brzmiała: "naaaaprawdę? naaaaprawdę ktoś ci za to zapłacił" (trzęsę się ze śmiechu, jak to sobie przypomnę ;) Ostatnio chyba jednak trochę przekonał się do mojego stylu, bo w końcu powiedział, że domek ma być nasz wszystkich i pokój sobie mogę urządzić jak tylko chcę i on mi chętnie pomoże (mamo, masz na tatę zbawienny wpływ :).

Na razie ściany są drewniane, podłogi są drewniane, jest więc według mnie nieciekawy efekt pudełka. Myślę jednak, że kilka litrów białej farby załatwi sprawę.  Pokoik, który na zdjęciach jest graciarnią jest przeznaczony dla nas. Muszą się  w nim zmieścić dwa łóżka (nasze i dla Leosia) i jakaś szafa na ubrania, jak najwięcej schowków. Za bardzo więc nie poszaleję, bo to tylko 12,5 m2 ze skosami ale przechwalałam się ostatnio że rodzicom kapcie spadną jak go urządzę, więc muszę się postarać! :)




Pokazuję też roboczą sypialnię rodziców, bo ma dokładnie taką samą powierzchnię jak nasz pokój (lustrzane odbicie). 



Podłogę planuję zostawić drewnianą, ściany białe. Mam nadzieję na podobny efekt:





Poczyniłam już nawet pierwszy zakup do naszej letniej daczy. Jakiś czas temu w sklepie Netto trafiłam na lustro na pasku. Widziałam je wielokrotnie na blogach, bardzo mi się podobało. Kosztowało jednak 70 zł albo nawet 80 zł, więc odpuściłam. Po miesiącu zaglądam do sklepu, a tam lustra po 40 zł, nie cieszyły się powodzeniem...





A oto mój zakup:






W ogóle to polecam Wam zaglądać do Netto, już nie pierwszy raz wypatrzyłam tam coś ciekawego, mają fajne artykuły firmy Dekorado. Teraz np. w gazetce widziałam stołki na drewnianych nóżkach, mam nadzieję, że jeszcze jutro będą. A skoro jesteśmy w temacie zakupów to w poniedziałek w Lidlu będą piękne młynki do soli i pieprzu  :)



A tu jeszcze kilka inspiracji:







Ale się rozpisałam! Ktoś to przeczytał to do końca? :)




30 komentarzy:

  1. Pięknie się zapowiada .....zapraszam po dekoracje do mojej pracowni , może akurat wpasuję się w klimaty domku. Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam na urodziny starą maszynę do szycia Łucznik, na razie się kurzy ale kto wie, może odkryję powołanie. Jak nie, to się chętne do Ciebie zgłoszę :)

      Usuń
  2. Pewnie, że tak ! Fajna historia, wspaniałe plany. Rozmarzyłam się i już widzę jak pięknie urządzisz pokoik.
    A młynki planowałam już dawno kupić , więc dzięki za wiadomość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też czekam na młynki. A lustro super-udany zakup za tą cenę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do końca, ciekawie było! Fajny taki domek e drewnie, uwielbiam ten klimat. Miło z taty strony, że pozwolił Ci urządzić pokój:) Twoje inspiracje są trafione w mój gust więc wyobrażam sobie, że efekt będzie świetny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam. :) Domek fajnie z zewnątrz wygląda, Twój pomysł na pokój bardzo mi się podoba. Jestem ciekawa efektu. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne inspiracje! Fajny jest ten moment planowania, zbierania inspiracji , a potem patrzenia z dreszczykiem jak wszystko się zmienia. Nie mogę się doczekać aż pokażesz na blogu efekty tych prac :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Domek idealny - jak z filmu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście, że dotrwałam!! Wspaniałe plany przed Wami i dużo pracy ale warto mieć takie swoje miejsce na ziemi :) Dawno to lustro było, bo chętnie bym kupiła?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. To świetny pomysł aby zbudować dom w połowie drogi, która Was dzieliła :)
    Ja nie wyobrażam sobie przeprowadzki w miejsce tak odległe od mojego domu rodzinnego bo jestem typowym domatorem i moje serce jest w domu rodzinnym.
    Przez rok mieszkałam tylko 25 km od rodzinnego domu i raz w tygodniu musiałam tutaj przyjechać - no nie było innej opcji.
    Dlatego podziwiam, że zdecydowałaś się zamieszkać 600 km od swojego domu! :)
    Co do domku letniskowego to ma niesamowity potencjał. Podobnie jak Ty uważam, że kilka litrów białej farby da radę a efekt będzie oszałamiający :)
    Czekam na tą przemianę z niecierpliwością :)

    Pozdrawiam,
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz tez bym tak daleko nie wyjechała :) a 25 km to żadna odległość, mój mąż do pracy jeździ codziennie 40 w jedna stronę :)

      Usuń
  10. Mieszkam w okolicach Boszkowa,super tereny więc rodzice będą zadowoleni.Pani Bogno lubie Pani bloga i wszystkie wnętrzarskie ale akurat co do lustra(drugi wybór po kanapie z Ikea) nie jestem za.Kiepskie i dalekie od tych typowych scandi,albo zdjęcia nie oddają jego w rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lustro jest fajnie wykonane, poza tym myślę, że łatwo byłoby wymienić w nim pasek na skórzany czarny lub brązowy i wtedy już byłoby naprawdę niezłe. Chociaż mnie się podoba już teraz :)

      Usuń
  11. Ja też nie wyobrażałam sobie wyprowadzki z moich stron, ale cóż...nigdy nie wiemy co zgotuje nam los...Mieszkam teraz niby 120 km od mojego rodzinnego miasta już blisko 2 rok...I każdego dnia tak samo tęsknię...Domek rodziców prezentuje się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny domek, nie jedna osoba marzy o takim swoim własnym miejscu na ziemi! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe są takie wyzwania! Domek uroczy, nad jeziorem - cudo :-) Na pewno świetnie poradzisz sobie z urządzaniem :-) pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękny domek i położony we wspaniałej okolicy. Ależ będziecie tam wypoczywać :))
    Jestem pewna, że pokój pięknie urządzisz, świetne są te inspiracje :))
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ...daj odpocząć oczom od bieli, może dla kontrastu z domowym zaciszem zostaw to piękne drewno. Inspiracja - zdjęcie z roletą z maty i surową (chyba lnianą) pościelą i swetrowym pledem jest przepiękna, współgra z naturą na zewnątrz domu.
    Pozdrawiam,
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, zdjęcie ładne, ale u nas drewno ma brzydki odcień, co widać na zdjęciach i nie będzie takiego efektu. Moje oczy odpoczywają właśnie w bieli :)

      Usuń
  16. To lustro jest bombowe na prawdę! Dziwię się, że ludziska "nie rozebraly" :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. w mieszkaniu na poddaszu u mojej mamy zdecydowalysmy sie na ten wieelki krok i calosc boazerii poszla w biel. efekt niesamowity! totalna metamorfoza i nowe zycie dla drewnianych desek.powodzenia z tym pokoikiem.

    OdpowiedzUsuń
  18. p.s. w rodzimej Danii Netto to kluczowe miejsce na takie fajne i niedrogiie drobiazgi do domu. stad chyba tez czasem cos rzuca z tego i do nas..niestety do netto mam daleeeko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja kupiłam ostatnio w netto super białą latarenkę i do tego szare, przecudne doniczki,i...znalazłam jakieś stare, chyba z okresu zimowego girlandy metalowe ( ptaszki, dzwonki, kwiatki ) które mam zamiar przemalować na biało i szaro..za grosze..

      Usuń
  19. Inspiracje są cudowne, czekam z niecierpliwością na Twój wystrój :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Urokliwy domek. No i te wspaniałe okoliczności przyrody;) Marzy mi się taki.

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj, fajnie piszesz, pomysły masz ciekawe od dawna ciebie podczytuję i goszczę w twoim "mieszkaniu". Zaciekawiłaś mnie informacją o miejscu domku letniskowego, zdaje się ze rozpoznaję jezioro, ale mogę się mylić. Od 40 lat jeźdżę w te okolice ( ha najpierw mnie wożono) a teraz ja woże swoich dokładnie 470 km, ale nic nam niestraszne.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj, od Twojego wpisu minął już rok, bardzo ciekawa jestem jak zrealizowałaś swoje plany odnośnie tego domku. Wprawdzie zasięg dotyczący miejsca domku podałaś bardzo rozległy, Leszno-Brenno dzieli wiele kilometrów, ale Brenno to moja odwieczna(40 letnia) miejscówka na wakacje. Świetne miejsce i mam nadzieję że Wam również się będzie dobrze odpoczywać w tym mikroklimacie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...