Działania na balkonie rozpoczęłam w tym roku wyjątkowo późno, bo na początku czerwca. Przez zimę zrobił się taki bałagan, meble były tak brudne, że aż bałam się tam zaglądać. I nie zaglądałam... Wtedy sobie pomyślałam: o matko, gdyby odwiedziła mnie jakaś moja czytelniczka, byłaby w ciężkim szoku... Wstyd.
Wiedziałam jednak, że jak już posprzątam czeka mnie nagroda, czyli czyli obmyślanie jakie kwiaty kupić w tym roku i jak zaaranżować te nasze kilka m2 ogródka pod chmurką. Pewnie byłoby podobnie jak w ubiegłych latach (tu i tu), gdyby nie przypadek. Podczas ostatniej "służbowej" wizyty w Ikea usiadłam sobie na wiklinowym fotelu Finntop i... przepadłam!
Naprawdę to już przypominało lekki obłęd, myślałam o tych krzesłach cały czas, wieczorem nie mogłam zasnąć, bo biłam się z myślami kupić/nie kupić. Wpis o fotelach na funpagu dekoratora, który zyskał mnóstwo polubień przekonał mnie, że idę w dobrym kierunku.
Pan mąż próbował mi oczywiście wmówić, że te fotele są za duże i będzie za ciasno ale poszliśmy na iluzoryczny kompromis "to kupimy na próbę jeden". Powiem Wam, że jak wyżej wymieniony zobaczył jak się cieszę z tego fotela, jak mi się oczy świecą ze szczęścia, to z własnej inicjatywy pojechał następnego dnia po drugie krzesło :)
Pan mąż próbował mi oczywiście wmówić, że te fotele są za duże i będzie za ciasno ale poszliśmy na iluzoryczny kompromis "to kupimy na próbę jeden". Powiem Wam, że jak wyżej wymieniony zobaczył jak się cieszę z tego fotela, jak mi się oczy świecą ze szczęścia, to z własnej inicjatywy pojechał następnego dnia po drugie krzesło :)
Do tej pory wydawało mi się, że nasze poprzednie fotele balkonowe były wygodne. Nie, wygodne to są te foteliki. Nie ma porównania, mogę siedzieć 2 godziny i nic nie ugniata i nie boli. Kupię jeszcze tylko wiklinowy taboret, aby móc wyciągnąć nogi i będę w niebie.
Aranżacja w moich ulubionych kolorach wyszła spontanicznie. Najpierw miał być balkon w błękitach i bieli w związku z tegorocznym kierunkiem naszych wakacji (od jutra urloooop!) ale wpadły mi w ręce czerwone pelargonie i plan się zmienił.
Nie kupiłam żadnych nowych dekoracji, wszystkie czerwone i granatowe dodatki to skarby z moich zasobów. Granatowy talerzyk z Bolesławca upolowałam kiedyś na giełdzie z moim tatą za 1,5 zł, tackę w grochy podobnie. Stolik z niebieską mozaiką to także nabytek z giełdy, czeka aż go przemaluję na jedyny słuszny kolor. Poduszka wałek kupiona w Ikea służy mi do spania podczas podróży w samochodzie, a obrusik z Jyska kupiłam kiedyś na działkę.
Kieliszki z Ikea w cenie 5 zł podpatrzyłam ostatnio w jakiejś knajpie, gdzie używali ich zamiast szklanek i uznałam, że to świetny pomysł. Są bardzo dekoracyjne, szkło jest grube i wygodnie się z nich pije. Leoś chce pić tylko z nich, bo kojarzy je ze smakołykami (zazwyczaj podaję mu tak koktajl truskawkowy:) Polecam.
W ramach ciekawostki pokażę Wam jeszcze balkon moich sąsiadów. Jest dwa razy większy od naszego, ogromny. Trzymają tam mopa i uschniętą bożonarodzeniową choinkę (!). Naprawdę mam ochotę zapukać do nich i zapytać: to może ja pomogę? :)
Dla wytrwałych jeszcze informacja, że założyłam w końcu Instagrama, możecie mnie śledzić tutaj KLIK
Dla wytrwałych jeszcze informacja, że założyłam w końcu Instagrama, możecie mnie śledzić tutaj KLIK
hehehe pomoc sąsiadom wskazana! :)) taka niewykorzystana przestrzeń aż kuje w oczy :)
OdpowiedzUsuńtwój balkon pierwsza klasa a te fotele z Ikei.....ah...wiklina robi klimat, nie ma co :)
pięknie!
sąsiadów ostatnio poznałam, zaopiekowali się naszymi kwiatami na czas urlopu, bardzo mili ludzie ale nie odważyłam się im powiedzieć, że zostali obsmarowani na blogu :)
Usuńpięknie :)
OdpowiedzUsuńBalkon jest PIĘKNY!! Wspaniałomyślny ten Twój M., Niewielu jest takich co pojechało by po drugi fotel... No, a sąsiadom rzeczywiście chyba potrzebna pomoc! :) Pozdrawiam wakacyjnie!
OdpowiedzUsuńWasz balkon jest cudny :)) A z sąsiadami powinniście wymienić się balkonami ;p choć taka pustak to i tak super. Ja widzę sporo balkonów,gdzie graciarnia jest dosłownie, rowery, pranie, półki, regały. No jakiś schowek dla niepotrzebnych rzeczy ;( to dopiero straszne jest
OdpowiedzUsuńTwój balkon jest genialny! Ja niestety mam mniejszy od Twojego i po wstawieniu czegokolwiek ani bym się na nim ruszyła, bardzo żałuję, bo zgapiłabym na pewno! Jelonek wpisuje się genialnie! Narobiłaś wstydu sąsiadom na pewno :-)
OdpowiedzUsuńJa zawsze też jestem przerażona brudem po zimie :) i niestety ,ale takie piękne białe fotele i w ogóle białe meble niesprawdziłyby się na balkonie, bo w mieście jest niestety niesamowity pył.Jak scieram podłogę jednego dnia to drugiego gdy przesuwam ręką po podłodze jest już warstwa ciemnego pyłu :(
OdpowiedzUsuńPrzecież ja mieszkam w dużym mieście (w Gdańsku), nie jest aż tak źle! Na zimę trzeba meble po prostu zabezpieczyć, owinąć folią i jest OK.
UsuńTak z ciekawości - a gdzie Ty trzymasz mopa? :) ja niestety na balkonie, nie chce mi sie kilka razy w tygodniu latać po niego do piwnicy
OdpowiedzUsuńMam szafę gospodarczą, na mopa, odkurzacz, miotłę i chemię :)
Usuńjak nic "musisz" zrobić posta o tej szafie gospodarczej! ;)
Usuńprzeglądałam ostatnio Twoje posty o łazience i tam też w komentarzach wspominałaś o niej
pozdrawiam Lusi365
Doceniam więc moją "szafę gospodarczą" nie sądziłam, że to taki rarytas ;) a chciałam ją zlikwidować po remoncie
UsuńBalkony z choinkami uschniętymi straszą również w mojej okolicy ;) A Twój balkon zachęca do odpoczynku, tylko słoneczka brakuję i będzie idealnie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te fotele. Na pewno zmieściłyby się na mój balkon. A były w innym kolorze?
OdpowiedzUsuńPięknie i kolorowo :) lato w pełni na Twoim balkonie :)
OdpowiedzUsuńPiękny balkon! Ja również ostatecznie uporałam się z moim :) a niedługo nastąpią zmiany w pokoju dziennym... hihi ale póki co również z utęsknieniem czekam na urlop, u mnie jeszcze kilka dni i w drogę :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPIĘKNA ARANŻACJA BALKONU A SĄSIADOM SZCZERZE WSPÓŁCZUJĘ ;)
OdpowiedzUsuńzawsze się zastanawiam dlaczego ludzie nie korzystają z możliwości jakie mają :)
Ciepło i przytulnie:)
OdpowiedzUsuńSuper balkon! :) Podoba mi się lampion, ostatnio szukałam jakiegos ładnego, ale wszędzie jakieś takie nieciekawe... Nawet pepco mnie zawiodło. A do Ikei mam niestety za daleko :(
OdpowiedzUsuńSąsiedzi chyba bloga nie czytają,bo za ten balkon by się chyba obrazili he he Ja gdybym miała chociaż taki jak wy albo taki wypas jak sąsiedzi to byłby rarytas....ech a tak mam mały,wąski i za przeproszeniem do dupy nie podobny.Może nie powinnam tak narzekać bo inni mają na tzw.stopę a ja mam gdzie suszarkę z praniem i pościel gdzie wyrzucić,ale relaks tam żaden niestety. Czekam na wpis z urlopu i zdjęcia dekoratora w bikini he he Miłego wypoczynku.M.L/Łódź
OdpowiedzUsuńNa tzw. stopę albo rzygownik :) Zajrzyj sobie na mylittllewhitehome.blogspot.com, Joasia ma taki mały balkon i cuda z nim wyczynia.
UsuńPrzyłączam się. Dla chcącego nic trudnego. Co do sąsiadów to tez zawsze ubolewam nad takimi pustymi tarasami. Jedni chcą a nie mają a inni mają i nie korzystają. Takie życie. Twój balkon zachwyca i potwierdza chcieć to móc . Pozdrawiam
UsuńWow!!! Patrząc na Twój balkon czuje się lato, słońce i relaks :). Genialnie dobrane dodatki :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa taki wpis czekalam, az sie oko cieszy na ten balkon. Cuda w miescie mozna miec :-) Agnieszka
OdpowiedzUsuń...jak pięknie ;)
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój balkon, ma wiele uroku w tej kolorystyce :) O takich krzesłach i ja myślę ale to na bank nie w tym roku. Co do sąsiadów, to powinni zapaść się pod ziemię ze wstydu, bo jak mając taki duży balkon można mieć taką pustkę i syf? Nie rozumiem tego i współczuję sąsiadów :)
OdpowiedzUsuńKoniec najlepszy! Widać przepaść między Twoim balkonem a sąsiadów ;P
OdpowiedzUsuńKochana, Twój tegoroczny balkon jest genialny. Te fotele śnią mi się po nocach, ale w myślach mam nadal jakąś leżankę, a gdy już będe w końcu urządzać balkon to pewnie zdecyduję się na coś jeszcze zupełnie innego hihi
Kolory bardzo letnie, aż czuć lato i urlop w powietrzu :)
Wspaniale urzadzilas! Az sie chce caly dzien stamtad nie ruszac? A z ciekawosci - pytanko o tekstylia balkonowe: zabierasz je na noc do domu? Ja swoich poduch nie zostawiam, bo nie chce zeby zawilgly (no chyba, ze jest naprawde wielki upal, a to niestety nie jest zbyt czesto). I mam taki problem, ze mi sie walaja w salonie. (Zabieram je tazke jak pada deszcz, albo jak wychodze na dluzej). A Ty gdzie je ukrywasz jak nie masz ich na balkonie? Pozdrowienia i naprawde bardzo fajny blog!
OdpowiedzUsuńNie zabieram, tylko jak bardzo wieje albo jak dłużej pada. Nie zauważyłam negatywnych skutków wilgoci, ale zdarzyło się, że od słońca jedna poduszka mocno wyblakła.
UsuńMoże ja odpowiem. Ja swoje trzymam na balkonie, a jak jest deszcz to zabieram do domu, żeby nie zawilgły. Mam te same poduchy trzeci rok i nic im nie jest. A co do balkonów to moim zdaniem gorzej od uschniętych choinek wygląda pranie powieszone na suszarce sufitowej. Brzydko to wygląda i wszyscy sąsiedzi widza nasze pranie. U mnie sąsiadka ma takie i znam juz ich cala garderobę - od pościeli i ręczników po skarpetki i majtki.
OdpowiedzUsuńW Andrychowie na Osiedlu (woj. małopolskie) mam drzwi balkonowe "w powietrze", zaraz za nim barierka, nie ma miejsca nawet na stopę, ale nie nazwałabym tego "rzygownik"....
OdpowiedzUsuńNazwa może kontrowersyjna ale trafna... sama widziałam zastosowanie takiego balkonu właśnie w powyższym celu ;)
UsuńTen początek wpisu... to samo sobie ostatnio pomyślałam, kiedy wyszłam wreszcie na balkon i zobaczyłam prawie usychające kwiaty, pełno syfu na podłodze. Ogólnie jeden wielki bałagan, Jakby ktoś to zobaczył ... No ale małe dziecko w domu, okropna pogoda za oknem i brak weny w tym roku na balkonowe posiadówki mnie pokonał. Mam nadzieję, że jak pogoda się zmieni to i mój balkon nabierze rumieńców :) Ale u Ciebie jest wzorowo :)
OdpowiedzUsuńŚliczny masz balkon, bardzo klimatyczny. Podziwiam zaaranżowanie miejsca, by nawet jeleń się zmieścił :)
OdpowiedzUsuńJak ja zazdroszczę wszystkim balkonów tego nie wie nikt, chyba że go nie ma podobnie jak ja, wtedy wie co się czuje :D
OdpowiedzUsuńDla mnie kolorki takie amerykańskie :))) Podobają mi się :))
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie pięknie! Niesamowicie klimatyczny i stylowy zakątek udało Ci się wyczarować! Te kolory, kwiaty no i fotele, wszystko razem komponuje się idealnie i wygląda ślicznie:) Gratuluję, życzę udanych wakacji i pozdrawiam słonecznie:)
OdpowiedzUsuńRany ale ślicznie, a fotele przepięknie ;) buziaki Ania
OdpowiedzUsuńCudnie !!! I te fotele ... przepiękne! Jest klimat :) Mam pytanie, co to za kwiaty przy pelargoniach, takie całe zielone z pąkówkami? Widziałam kiedyś gdzieś w internecie, kwitły na fiołkowy kolor ale ni cholery nie doszłam do tego jak się nazywają :) Pozdrawiam serdecznie, Ela
OdpowiedzUsuńFelicja, tylko mam z nimi problem, paki otwieraja sie suche, nie wiem jak o nie dbac, codziennie podlewam a nie chce kwitnac, kwiatki pozwijane. Jakis dobry ogrodnik mnie czyta? :)
UsuńŚwietny zwierzak odpoczywa na tym balkonie. Generalnie kolorowo i przestronnie. Super!
OdpowiedzUsuńJak zwykle, biały ze wszystkimi dodatkami jest piękny i balkon też jest piękny. Ale jak sobie radzisz z Leosiem? Bo mój słodki szkrab (wygląda na wiek Leosia) wspina się na fotel i patrzy co jest za balkonem. Kwiaty i dodatki fruwają wokoło- zazdroszczę pięknego balkonu :(((( ja muszę jeszcze poczekać. Pozdrawiam i miłego dnia. Ewa
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że Leoś wyrósł z fazy demolowania. Kwiatki ładnie podlewa (awanturuje się strasznie, gdy chcę go wyręczyć), na fotelach już siedzi na nie stoi, nie obrywa liści. Znosi sobie tonami tam swoje zabawki i nimi się zajmuje, czasami tylko musimy odwiedzać sąsiadów z parteru jak coś mu wypadnie.
UsuńSuper! Kolorowo, ale nie razi w oczy! :)
OdpowiedzUsuńCzy taki fotel sprawdziłby się przy stole który służy za biurko? Bardziej chodzi mi o to czy ten fotel nadaje się do pracy przy papierkach/laptopie. Bo mam taki kącik do zagospodarowania i fotelik by się tam idealnie wpasował ale jak znam siebie szybko będę chciała coś pozmieniać i muszę znaleźć jeszcze jakieś inne zastosowanie dla niego ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
M.
Myślę, że tak. Na fb ktoś pisał, że używa go właśnie jako fotela biurkowego
UsuńBalkon wygląda genialnie ! <3
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że ten fotel to niezbyt pasuje do tego balkonu. Podłoga chyba zniszczyła się na przestrzeni lat. Czy impregnowała ją Pani?Zosia
OdpowiedzUsuńTroche sie zniszczyla, ale wedlug mnie niezbyt mocno, nie byla impregnowana. W przyszlym roku sprobujemy ja odnowic.
UsuńPiękny ten balkonik :) Chciałoby się tam posiedzieć :) Śliczne kolorki dodatków
OdpowiedzUsuńPięknie!!! Wystarczy zerknąć i już człowiek się relaksuje :-) Ja osoatnio szyłam na swój balkon fotel brazylijski.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na rozdanie :-) http://mjakmagda.blogspot.com/2015/07/do-zdobycia-australijskie-nagrody.html
Przejrzałam sobie Twój blog. Fajnie, ciekawe wpisy i zdjęcia. Czekam na więcej ��pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny balkonik urządziliście! Jest cudnie!
OdpowiedzUsuńMój też sporo większy i niestety nadal stoi pusty. :(
Przytulny balkonik. Jestem przekonany, że poranna kawka na nim smakuje wybornie;)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten balkon. Zainspirowana Twoimi krzesłami z zeszłego roku czekałam na przypływ gotówki, żeby też takie sobie sprawić. Ale te białe wiklinowe podobają mi się stokroć bardziej :) Nawet chciałam je nabyć do swojego salonu, chociaż jedno...Niestety siostra mi powiedziała, że absolutnie nie pasują do charakteru salonu. I tak kombinowałam gdzie tu by je dać. Teraz wiem- na taras! :) Tylko nie wiem jaki stól do nich...Chciałabym trochę większy niż Twój, Taki, żeby można było przy nim obiad zjeść...Może nawet taki na 4 osoby...Za wszelkie sugestie dziękuję :)
OdpowiedzUsuńCiężko doradzać nie widząc zdjęć i podłogi, ale na pewno biały drewniany będzie pasował.
Usuń