Dekorator amator pomaga odc. 4 Marinistyczny pokój chłopca.

O nie! Znowu? Chyba jestem skazana na marine. Pomyślałam, gdy napisała do mnie Joanna, mama 5-letniego Mikołaja. Prosiła o pomoc w zaaranżowaniu... marynarskiego pokoju dla synka.

Zgodziłam się jednak, ale z założeniem, że spróbuję nie kopiować samej siebie. Chciałam uniknąć powtarzania pomysłów, które zastosowałam u mojego synka Leona (tutaj jego pokój). Zależało mi jednak, żeby pokój był tematyczny, świeży, dziecięcy, ale z zachowaniem kolorystycznej dyscypliny. Czy się udało? Sami oceńcie.

Joasia napisała tak:

Pomyślałam, że poproszę Panią o pomoc. Właśnie kupiliśmy duże mieszkanie, do którego kilka dni temu się przeprowadziliśmy. Niby wszystko już jest, a wygląda pusto i smutno. Brak jakichkolwiek dodatków, ramek, figurek itp. Czy byłaby Pani w stanie mi doradzić? (...) Zacznę od pokoju synka 5-letniego Mikołaja, bo pokoje dzieci najbardziej „kuleją”. Na razie jest tu tylko szafa przesuwna, robiona na wymiar i łóżko Kritter, ale mam pomysł na pokój w stylu marynarskim. Pokój synka jest bladoniebieski z szafą w kolorze piaskowego dębu. Podłoga jest dębowa, lekko zabielona i pokryta olejowoskiem. Całość wygląda troszkę smutno, dlatego jakiś czas temu pomyślałam, że ładnie byłoby gdyby miał fajne dodatki, które ożywią pokój. Pomyślałam o granacie, który bardzo lubię, czerwieni – ulubionym kolorze synka i bieli aby to wszystko rozjaśnić. I tak wyszedł mi styl marynarski ;-) Zamówiłam na razie narzutę, poduszki, puf oraz obrazki na ścianę.

Baza wyjściowa, o której mowa powyżej, przedstawiała się następująco:

 Joanna miała już część dodatków:

A oto plan pokoju (propozycja dewelopera):

Zaczęłam od szukania czegoś na ścianę, co ożywiłoby pokój i nadało mu wyrazu. Mama chłopca, ze względu na to, że jest on alergikiem chciała uniknąć malowania. W internecie (o tutaj) wypatrzyłam tapetę w krople, która skradła moje serce. Rodziców chłopca także, chociaż nie tak od razu. Wątpliwości dotyczyły głównie tego, czy nie jest zbyt wyrazista, czy za bardzo "nie daje po oczach". I ta cena. Wysoka. Udało się jednak wprowadzić mój pomysł w życie, efekt się spodobał. Ufff!

Meble w pokoju są z Ikea. Łóżko Malm. Kilka słów wyjaśnienia - dla siebie wybrałabym inne, chociażby z serii Hemnes, ale Joasi zależało na łóżku o szerokości 90 cm, żeby było można kupić synkowi porządny materac i położyć się koło niego w razie potrzeby.

Podobnie z regałem - jest Stuva, także z Ikea, bo Joannie zależało na tym, żeby regał miał na dole szuflady (Mikołaj ma bardzo dużo kloców i puzzli). Obok stoi mały regał Kallax (plus białe pudełka Skubb). Pod oknem jest jeszcze miejsce na biurko.

Dywan z gwiazdą mama małego właściciela upolowała na wyprzedaży w sklepie Limango (50%%). Jest to dywan firmy Lorena Canals, który można prać w pralce (dostępne są m.in. tutaj). Lampa z Ikea (o ta).

Na zasłonki namawiałam Joannę dłuższą chwilę... :) Miała już w oknie roletę typu plisa, ale brakowało kropki nad i.

Ściana na przeciwko łózka ozdobiona jest plakatami (stąd) i literką M z Allegro. Nie pamiętam już od kogo została kupiona ale po wpisaniu hasła "literki imię" pojawia się szeroka oferta.

Na regale popularne kulki, którym ostatnio nie mogę się oprzeć (kupione tutaj)

Jeżeli potrzebujecie pomocy w urządzaniu pokoju dziecka - zapraszam do współpracy (szczegóły tutaj).

Na koniec chciałam Was poprosić o zagłosowanie na mnie w konkursie Blog Roku. Dostaję od Was sporo sygnałów, że lubicie mnie czytać, że blog jest pomocny. Teraz Wy możecie mi pomóc :) Żeby dać mi szansę na wejście do finałowej dziesiątki możecie wysłać sms o treści H11753 na numer 7122. Koszt to 1,23 zł - dochód przeznaczony na cel charytatywny (Fundacja Dzieci Niczyje). Dziękuję!!