Długo mnie nie było, ale statystyki wskazują, że o mnie nie zapomnieliście :) Po tych małych wakacjach od blogowania wracam z wieloma pomysłami. Niedługo pokażę Wam salon (trochę się pozmieniało), nowe nabytki w przedpokoju no i balkon.
Tymczasem uchylam rąbka tajemnicy, co robimy, gdy tu taka
cisza. Kiedyś już się chwaliłam, że mamy działkę ogrodniczą w najpiękniejszym
ROD w Gdańsku, w Dolinie Radości. Z roku na rok wygląda niestety coraz
gorzej... Ostatnio coraz poważniej myślę nad tym, by ją udostępnić jeszcze
jakiejś sympatycznej rodzinie, która pomogłaby nam o nią zadbać. Bywamy tam
rzadko, za rzadko, co drugi weekend i czasami wieczorem na godzinkę, dwie. A
działka zarasta... Jeśli ktoś jest zainteresowany to proszę o kontakt,
szczegóły obgadamy przy grillu ;)
Moje działkowanie ostatnio ogranicza się do... patrzenia. Patrzę na Leosia i patrzymy z Leosiem - jak tato podlewa, jak kosi. Pan mąż pracuje a my spacerujemy, oglądamy inne działki i marzymy, że nasza kiedyś też tak będzie wyglądać, a co!
No to idziemy popodglądać konkurencję...
O! robaczek!
Czas na odpoczynek.
Czas na przekąskę:
1. wybiera:
2. podziwia:
3. próbuje:
4. a bleee!
Obowiązek każdego działkowca - zamknąć furtkę.
Wracamy, a tam takie plony.
O ile Leon pozwoli pokażę Wam wkrótce najpiękniejsze
działki, niektóre zapierają dech w piersiach!
ciesze sie na nowy post, szkoda ze tak krotko. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitamy Cie, nie zostawiaj nas na tak długo ;)
OdpowiedzUsuńSuper nareszcie jesteście :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa salonu i przedpokoju i wszystkiego co nowe :)
Pozdrawiam
Cześć, cześć :)
OdpowiedzUsuńSuper działka :) Jaki ciekawski ten Twój maluch ;)
OdpowiedzUsuńŻartujesz! Mam rodzinną działkę za furtką po drugiej stronie. Znów wspólna sytuacja :O "Moja" niestety jest w stanie fatalnym, chciałam się za nią zabrać ale właściciel Ojciec ma niestety inne plany :( W dzieciństwie z pasją pomagałam dziadkowi i Ojcu przy kwiatach, ogórkach, truskawkach ach, to były takie beztroskie czasy.
OdpowiedzUsuńMożesz się zabrać za naszą, dam Ci wolną rękę ;) Zdjęcia robiłam nie w "naszej" części, tylko w tej bardziej zadbanej. My mam działkę po prawej stronie (jak zjeżdżasz z tej głównej drogi), więc chyba tam gdzie Ty :) Która to Wasza? my mamy nr 4
UsuńWstyd się przyznać, numer 1! Ale udało się i wkrótce bierzemy sprawy w swoje ręce. Cudów nie oczekuję, jest mnóstwo do zrobienia ale jeśli w tym roku uda się choć ściąć zarośla i przygotować miejsce do wypoczynku, to będę zadowolona :)
Usuńhaha czy to ta zarośnięta zaraz przy płocie? zawsze się z mężem śmiejemy że przynajmniej ta wygląda gorzej niż nasza :) kiedyś było takich kilka, teraz została tylko ta jedna :)
UsuńDziałka za miastem, marzenie każdego mieszczucha.. Gdyby jeszcze był czas żeby je regularnie odwiedzać ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNasza działka jest w mieście, 2 km od domu, a i tak czasu ciągle mało. Liczę, że jak Leoś podrośnie łatwiej nam będzie się tam wybrać.
Usuńdzień dobry ja też wypatrywałam nowości stęskniona :) pozdrawiam całą rodzinkę działki zapierają dech w piersi nazwa dobrze dobrana do widoków
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne posty!!
Będą, będą, już balkon gotowy :)
UsuńZielonooo - to słowo nasuwa się pierwsze :)
OdpowiedzUsuńChętnie obejrzę salon i balkon :)
OMG czas leci jak szalony! i tak, tak widać to po dzieciach. Leoś to już duży chłopczyk, a przecież niedawno co czytałam posty o Leonowym pokoiku, który oczekiwał na swojego właściciela. No, ale mój Kajtuś kończy dzisiaj osiem miesięcy, a też pamiętam jak wczoraj swój brzuch pod nosem. Rozumiem doskonale, że czas z dzieckiem = brak czasu na cokolwiek innego, nawet na piękny ogródek:) Ojoj, ale się rozpisałam:) Pozdrawiam całą rodzinę!
OdpowiedzUsuńWczoraj byliśmy odwiedzić miesięczną córkę kuzynki męża - dopiero jak zobaczyłam mojego synka w skali dotarło do mnie jaki jest duży :) My tez pozdrawiamy, Kajtuś nie rośnij tak szybko! :)
UsuńWidoki super :) Można wiedzieć skąd czapeczka Leona?
OdpowiedzUsuńhttp://www.hm.com/pl/product/00768?article=00768-M
Usuń...tez na czapeczke zwrocilam uwage :-) ...cala reszta tez super :-)
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie, szkoda że do Gdańska mam 130 km:)
OdpowiedzUsuńTęskniłam bardzo, aż napisałam :) piękne fotografie, mają coś w sobie ;) synek rośnie jak na drożdżach, gratuluję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja też tęskniłam, ale jakoś nie mogłam się zebrać. czasem trzeba odetchnąć, żeby bardziej się chciało :)
UsuńDzieciństwo mi się przypomniało u dziadków w mieście...mam wrażenie, że jednak wtedy te działki przez to, że spełniały funkcje nie tylko wypoczynku...bardziej "żyły" i bardziej tłoczno tam było.:)
OdpowiedzUsuńSynek ładnie Wam rośnie.:)
teraz też żyją, zdjęcia robiliśmy wieczorem koło 20.00 dlatego jest tak pusto, w weekendy jest pełno działkowiczów, emeryci w dalszym ciągu uprawiają warzywa :)
UsuńDolina Radości to cudowne miejsce, kiedyś częściej z mezem tam bywaliśmy. W sumie to od nas niedaleko, planujemy się udać w tamte rejony (kierunek zoo) już niedługo z naszym małym bąbelkiem. Może przejdziemy się w stronę Doliny Radości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
Usuń