Dawno mnie nie było, no cóż... odpoczywałam :) Na zdjęciach możecie zobaczyć jak wyglądał w święta nasz
dom. Salon nadal tak wygląda, chociaż świąteczny klimat zupełnie padł, a to
dlatego, że zostaliśmy z synkiem sami. Pan mąż 2 stycznia spakował mały plecak
i podręczną walizkę (na dwa tygodnie, dalej jestem w szoku!) i poleciał w
delegację daleko… daleko.
Reakcja Leosia na widok choinki, cieszył się jak dziecko.
Przed wyjazdem zaczęłam co nieco czytać o celu podróży Pana
męża i moje przerażenie z minuty na minutę było coraz większe. Oto co można
wyczytać chociażby w Wikipedii:
Arabia Saudyjska:
Jedna z nielicznych obecnie na świecie monarchii absolutnych. Graniczy z Irakiem, Jordanią,
Kuwejtem,
Omanem, Katarem, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Jemenem. Stolica znajduje
się w Rijadzie.
W Arabii Saudyjskiej z całą surowością egzekwuje się
przestrzeganie hidżabu
i jest wymagane zakrywanie twarzy przez kobiety. Policja
„muttawa” reaguje natychmiast. Za przewinienia przewidziana jest
kara chłosty.
System karny jest bardzo surowy. Za kradzież
przewidziana jest kara obcięcia palca, a nawet całej dłoni. Śmiercią poprzez ścięcie arabskim mieczem, karani są nie tylko mordercy i gwałciciele, ale także ludzie, którzy porzucili islam. Egzekucje wykonywane są publicznie.
W Arabii Saudyjskiej istnieje kara śmierci, chłosta i tortury, nagminnie łamane są tam prawa człowieka. Chrześcijanie są także objęci surowymi zasadami, jakie obowiązują muzułmanów. To znaczy, że europejska kobieta musi zaopatrzyć się w kompletny strój tzw. czador czy też hidżab. Chrześcijanin nie może ożenić się z muzułmanką, nie może też z nimi rozmawiać, ani ich fotografować. Obowiązuje zakaz posiadania publikacji chrześcijańskich oraz krzyży, a nawet Biblii; znalezione dewocjonalia mogą zostać zniszczone przez ochronę lotnisk. Nie-muzułmanom nie wolno przebywać na terenie Mekki i Medyny, świętych miast islamu, ani na drogach prowadzących do tych miejsc.
Turyści przybywający do Arabii Saudyjskiej (o ile tam się dostaną, ze względu na surowe procedury wizowe) nie znajdą kasyn, nocnych klubów, czy dyskotek- to akurat dobra informacja ;)
Wyjęłam mu moje zdjęcie z portfela i zamartwiałam cały dzień. Dzwonił, wszystko w porządku, a dzieci machają do niego na ulicy :)
Choinkę kupiliśmy w Castoramie, mają najładniejsze okazy. Wiem co piszę, byłam w pięciu punktach sprzedaży drzewek, jednak wybór dzień przed Wigilią jest już mocno ograniczony. W przyszłym roku kupię wcześniej i będę trzymać na balkonie, a co! Jest to świerk kłujący. Po drzewko Pan mąż pojechał bez rękawiczek – podobno nazwa nie kłamie :)
W Arabii Saudyjskiej istnieje kara śmierci, chłosta i tortury, nagminnie łamane są tam prawa człowieka. Chrześcijanie są także objęci surowymi zasadami, jakie obowiązują muzułmanów. To znaczy, że europejska kobieta musi zaopatrzyć się w kompletny strój tzw. czador czy też hidżab. Chrześcijanin nie może ożenić się z muzułmanką, nie może też z nimi rozmawiać, ani ich fotografować. Obowiązuje zakaz posiadania publikacji chrześcijańskich oraz krzyży, a nawet Biblii; znalezione dewocjonalia mogą zostać zniszczone przez ochronę lotnisk. Nie-muzułmanom nie wolno przebywać na terenie Mekki i Medyny, świętych miast islamu, ani na drogach prowadzących do tych miejsc.
Turyści przybywający do Arabii Saudyjskiej (o ile tam się dostaną, ze względu na surowe procedury wizowe) nie znajdą kasyn, nocnych klubów, czy dyskotek- to akurat dobra informacja ;)
Wyjęłam mu moje zdjęcie z portfela i zamartwiałam cały dzień. Dzwonił, wszystko w porządku, a dzieci machają do niego na ulicy :)
Choinkę kupiliśmy w Castoramie, mają najładniejsze okazy. Wiem co piszę, byłam w pięciu punktach sprzedaży drzewek, jednak wybór dzień przed Wigilią jest już mocno ograniczony. W przyszłym roku kupię wcześniej i będę trzymać na balkonie, a co! Jest to świerk kłujący. Po drzewko Pan mąż pojechał bez rękawiczek – podobno nazwa nie kłamie :)
Świerk kłujący, cena 59 zł, Castorama.
Popularne ostatnio jodły kaukaskie w ogóle mnie nie przekonują, bo wyglądają jak sztuczne drzewka i co gorsza- nie pachną.
Ozdoby choinkowe kupiłam w ubiegłym roku w też Castoramie. Tylko czerwone gwiazdki są z Ikea.
Czerwone dekoracje (w tym m.in poniższy wianek) wykorzystałam już w aranżacji jesiennej.
Tacka na stoliku jest ze starej kolekcji Pepco, ale wpisując na Allegro „taca
drewniana” na pewno znajdziecie podobną.
Świecznik 5-ramienny Karelia, cena 119 zł, Jysk
Piękne drewniane drzewko iglaste wypatrzył w Tk Maxx główny bohater dzisiejszego wpisu :)
Ozdoba drewniana, cena 25 zł, Tk Maxx
Poszewki na poduszki uwielbiam i kupuję bez opamiętania. Białe i granatowe to tegoroczny hit na blogach - łupy z Biedronki. Czerwone w pepitkę zeszłoroczna kolekcja Pepco. Nie podaję dokładnych namiarów, bo i tak są już niedostępne (za wyjątkiem wiewióry o której mowa tutaj).
Świeczniki to prezent od teściowej.
W tamtym roku było podobnie, ale choinka nie była taka krzywa i była mniej czerwona, a dekoracja stołu ładniejsza :)
poczytane, teraz moge isc spokojnie spac.
OdpowiedzUsuń:-))))))
Usuńpiękne wnętrze, piękny klimat świąteczny!
OdpowiedzUsuńAle Leon jest już duży! I ta radość z choinki!
OdpowiedzUsuńJest duży, waży ponad 8 kg. Jest też bystry, ruchliwy i bardzo ciekawski :)
UsuńA u mnie małż zgodził się na jelenia jak stanie kominek :P
OdpowiedzUsuńślicznie:) szczególnie podoba mi się ozdoba choinkowa - aniołek w czapeczce
OdpowiedzUsuńSpokojnie Kochana wytrzymacie te 2tyg - mojego nie ma juz 2mce i jeszcze 2 przed nami. Co ciekaze na dniach też ma dopłynąć do Arabii. Dobrze, że się odezwałaś, brak świątecznego postu jawił mi się jako niezapowiedziane kłopoty .... a na szczęście to było tylko odpoczywanie. Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńTo było tylko lenistwo :) Pewnie można się przyzwyczaić do bycia żoną marynarza, ale ja bym chyba nie dała rady. Mój mąż wyjeżdża najdłużej na 2 tygodnie, zazwyczaj nie dłużej niż na tydzień, ale jak widać inni mają gorzej. Trzymaj się!
UsuńPoduchę z wiewiórką można teraz kupić w Jysku za 15zł.
OdpowiedzUsuńTo dobra cena, ładne są te poduszki.
UsuńBardzo ładny świąteczny look :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi sie spdeneczki na szeleczkach na wieszaczku :)
Buźka !
Kochana, niezwykle mi się u Ciebie podoba!!!!!!! A ten jeleń? Bomba!
OdpowiedzUsuńMężuś wróci niebawem, cały i zdrowy, zobaczysz :))
Uściski ślę dla Ciebie na Nowy Rok, najlepszego :**
Wzajemnie :* Wróci, wróci, już tylko tydzień :)
UsuńBogna, muszę Ci napisać, że strzelasz co raz przyjemniejsze kadry :)
OdpowiedzUsuńPiękne dodatki. Ja jako fanka szycia poduch zwróciłam największą uwagę na Twoje poduchy, co chwila przez ramię zagląda mi w lapka mój synek i na widok Twojego jelonka oszalał z radości :-)
OdpowiedzUsuńPiękny świąteczny klimat a synuś przesłodki!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Leon naprawdę jest słodki, wciąż się nie mogę nadziwić jak bardzo :)
UsuńBardzo klimatyczne wnętrze. Idealne na długie zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuńPięknie, świątecznie u Ciebie :) Ja już dziś pochowałam ozdoby (póki miałam do tego wenę, bo potem zawsze ciężko mi się za to zabrać) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Za tydzień, jak Pan mąż wróci też zwijamy świąteczne ozdoby. Mam już pomysł na fajną aranżację zimową, pewnie się pochwalę :)
UsuńJak pięknie u Ciebie!!! Nie mogę oderwać oczu od fotek:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOJ czekałam długo na ten post i jest...
OdpowiedzUsuńprzepiękny salonik w wersji świątecznej,minka syneczka bezcenna:)
wszystkiego naj w nowym roku dla ciebie i domowników:)
dziękuję i wzajemnie :)
UsuńFajnie, że jesteś:). Uwielbiam tu zaglądać:) Jednak czerwień na Boże Narodzenie zawsze się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńCzerwień jest uniwersalna, też bardzo lubię, nie tylko w święta.
Usuńczekałam na ciebie. cisza trochę mnie niepokoiła. brak czasu zostaje wybaczony.
OdpowiedzUsuńchoinkę mieliście cudną. nasz leon w ogóle naszej nie zauważył.
biedronkowe poduszki to hit tegorocznych świąt. bardzo ładnie się u ciebie wkomponowały w wystrój.
Piękny salon, trochę jak w chalet :)
OdpowiedzUsuńKochana 2 tygodnie szybko miną i mąż wróci cały i zdrowy :)
OdpowiedzUsuńCo do jodły kaukaskiej masz rację :( my pokusiliśmy się na taką w doniczce (z Castoramy) po pierwsze NIE PACHNIE ( taka jej natura) po drugie po dwóch tygodniach zaczęła więdnąć (mimo regularnego podlewania i rzekomych korzeni) :/ ehhhh a koszt 89 zł to lekka przesada w przypadku (jak się okazało) ściętego drzewka wsadzonego do donicy z piachem :/
Pozdrawiam, Anna
Pechowo trafiłaś. My zawsze kupujemy ścięte drzewko, chyba z przyzwyczajenia, a w sumie mamy działkę więc byłoby gdzie je wysadzić.
UsuńCiepły klimat świąteczny u Ciebie. Tez liczyłam na taki wpis wcześniej ale co się odwlecze, to nie uciecze ;) U nas choinka doniczkowa z lidla, czerwono-białe ozdoby, łańcuch ze słomek z ikei i bibułkowych kokardek. Pomarańcze z goździkami, orzechy i ciepło świec, mały bukiet jemioły. Ale zaraz czas na rozbiórkę. Zazdroszczę pepitkowej poduchy. U nas w pepitkę krzesło i obrus, mam bzika na punkcie tego wzoru!
OdpowiedzUsuń2 tygodnie miną szybko i na pewno Mąż wróci cały i zdrowy.
W razie gdy już będzie źle zapraszam na kawę na otarcie łez :)
Czasami się ciężko zebrać, żeby ogarnąć chałupę, zrobić zdjęcia i jeszcze coś napisać, ale tylko czasami :) Pepitkowe poduchy fajne i tanie, szkoda tylko że poszewek nie można zdjąć.
UsuńPięknie!! Klimatycznie i cieplutko u Ciebie!!
OdpowiedzUsuńMąż na pewno wróci cały i zdrowy z mnóstwem ciekawych historii do opowiedzenia, ale rozumiem Cię doskonale, bo też nie lubię, jak mój wyjeżdża, choć zazwyczaj tylko na 2-3 dni do Paryża. A w salonie bardzo klimatycznie :)
OdpowiedzUsuń2-3 to można odpocząć, a 2 tygodnie to już można zatęsknić :) Na co dzień wala się tu mnóstwo zabawek, kocyków, pieluszek tetrowych i klimat jest nieco mniejszy. Staram się regularnie ogarniać, ale różnie to wychodzi.
UsuńŚlicznie jak zawsze :) pozdrawiam gorąco!!!
OdpowiedzUsuńAle wyczarowałaś klimat, pięknie
OdpowiedzUsuńŚlicznie i przytulnie tu u Pani:) będę tu często zaglądać ;)
OdpowiedzUsuńna swieta jelen pasuje do kontekstu i wyglada FENOMENALNIE!
OdpowiedzUsuńMy w tym roku mieliśmy jodłę kaukaską ze względu na córkę (13 m-cy) dzieki czemu mogła swobodnie łapać choinkę, bo jodła nie kłuje. Poza tym pięknie pachnie- było ja czuć w całym mieszkaniu, a najbardziej oczywiście w salonie. Igiel nie gubiła wcale, a stała do lutego. No i piękna i gęstą pomimo znikomej ilości ozdób. Wczesniej kupowaliśmy świerk i mając porównanie na pewno będziemy co roku kupować jodłę kaukaska. Polecam
OdpowiedzUsuń