Etykiety
- Balkon (10)
- Biuro (2)
- Dekorator (amator) pomaga (53)
- Domek letniskowy (4)
- Kuchnia (14)
- Leon (6)
- Łazienka (6)
- Metamorfozy (28)
- Nowe mieszkanie (2)
- Odwiedziny (23)
- Ogród (2)
- Podróże (7)
- Pokój dziecka (57)
- Projekty (5)
- Przedpokój (4)
- Różności (26)
- Salon (35)
- Sypialnia (21)
- Zainspirowałam innych (2)
poniedziałek, 29 grudnia 2014
poniedziałek, 22 grudnia 2014
Domowo, nastrojowo... Wspaniałych świąt!
Drodzy Czytelnicy,
Życzę Wam, abyście mieli czas w te święta chociaż na chwilę się zatrzymać. Pobyć ze sobą tak na luzie, posiedzieć w piżamach, pośmiać się, poprzytulać. Może powspominać, pooglądać stare zdjęcia. Życzę zdrowia, spokoju oraz żeby obok Was zawsze był ktoś, kogo kochacie i kto kocha Was.
Bogna
poniedziałek, 15 grudnia 2014
Co mnie inspiruje #1
Od kilku lat oglądam przeróżne wnętrza. W gazetach, w Internecie, w książkach. Mam swoje ulubione portale, czasopisma i adresy. Pewnie dla części z Was nic odkrywczego, jednak mam nadzieję, że przez ten nowy cykl wpisów, chociaż jedna osoba znajdzie coś, co ją zainspiruje i zachwyci. To zaczynamy.
Bardzo lubię książki wnętrzarskie. Bardziej niż gazety.
Gazet mam już za dużo, ciężko mi w nich odnaleźć to, co raz mi się spodobało i przez to rzadko do nich zaglądam. Książek mam o wiele mniej i wertuję je znacznie
częściej.
środa, 10 grudnia 2014
sobota, 6 grudnia 2014
Zainspirowałam # 2. Z wizytą u małego Antka.
Antek to 9-miesięczny synek mojej koleżanki. Marta napisała do mnie będąc w połowie ciąży i od tamtej pory nie ma dnia bez naszych internetowych pogaduszek. Pan mąż nawet czasami okazuje zazdrość widząc jak śmieję się do monitora. Żeby wiedział, co ja tam na niego wypisuję...;) W każdym razie cieszę się, że Cię poznałam Marta!
poniedziałek, 1 grudnia 2014
Kuchenne black&white
Zamiar pokazania kuchni na blogu to doskonała motywacja do... sprzątania.
Tym razem miałam profesjonalną pomoc ;)
Tym razem miałam profesjonalną pomoc ;)
piątek, 28 listopada 2014
Pasy, pasy, pasy...
W ostatnim wpisie pokazywałam Wam jak pasiasty dywan
wkomponował się w pokój dziecięcy, dzisiaj możecie zobaczyć jak jego większa i
trochę inna kolorystycznie wersja prezentuje się w naszym pokoju dziennym. Jest to dywan
Barclay Butera, dostępny tutaj.
poniedziałek, 24 listopada 2014
Wymieniam dywan na nowy
W ramach współpracy ze sklepami Komfort, w których trwa teraz akcja „Wymień dywan na nowy” przygotowuję dla Was cykl wpisów o dywanach. Jednak nie tylko o dywanach. Pokażę Wam jak prostymi sposobami można odmienić wnętrze, tchnąć w nie odrobinę energii. Nowy dywan to jeden z najłatwiejszych sposobów – nie trzeba malować ścian, zrywać tapet, prosić męża o pomoc, sprzątać. Można zamówić online, poczekać na kuriera i cieszyć się nowym (starym) wnętrzem.
wtorek, 11 listopada 2014
Italia - uwielbiam.
Na urlopie byliśmy nie tak dawno
temu, bo w październiku, jednak oglądając zdjęcia czuję czasową i pogodową
przepaść.
*kto ciekawy jak wygląda dekorator amator, to tutaj podziwia budynki ;)
Plan był taki – dolecieć do
Rzymu, tam wynająć samochód i w ciągu 5 dni przemieszczać się na północ. Powrót do domu z Bergamo. Wszystko zaplanował i zorganizował Pan mąż :* Jeżdżąc z nim na wakacje nie biorę już nawet portfela, niczym się nie martwię. Kupuję tylko przewodnik, pakuję nas i lecimy!
niedziela, 2 listopada 2014
Powiew świeżości w przedpokoju
Nasz przedpokój jest daleki od ideału. Drażni mnie szafa po poprzednich właścicielach, w której brakuje półek na buty, nie ma zamkniętych szafek i przez to jak więcej rzeczy poupycham, to nie da się swobodnie przesuwać drzwi. Kiedyś z najwyższej półki spadł mi na głowę kask narciarski Pana męża, naprawdę mocno się przestraszyłam, nie mówiąc jakiego miałam guza... Zresztą to nie jedyny raz kiedy coś z tej szafy wypadało prosto na mnie. Prawdopodobne jest, że któregoś dnia przez nią zginę ;)
sobota, 11 października 2014
Lepszy rydz niż nic
Pan mąż oświadczył mi wczoraj, że umówił się w sobotę o
ósmej rano z kolegą na grzyby. -Ale jak to? a siedzenie w piżamach? a jajka na miękko? Po
chwili namysłu odpaliłam, że jedziemy z nimi. Udawał, że nie ma nic przeciwko...
;)
wtorek, 30 września 2014
Uciekamy jesieni - wyczekiwany urlop!
W ubiegłym roku zaprosiłam jesień do siebie (tutaj), a w tym jakoś mi nie spieszno... Natura jednak rządzi się swoimi prawami i nie pyta mnie o zdanie. Robi się coraz chłodniej.
środa, 24 września 2014
środa, 17 września 2014
Chwalę się! Zainspirowałam - łazienka Pauliny
Dostałam jakiś czas temu przemiłego maila od czytelniczki, która zainspirowana moją łazienką zrobiła sobie... sami zobaczcie.
Najpierw byłam w szoku, że jest taka podobna, że naprawdę ktoś mój pomysł potraktował serio, że aż tak się spodobało. Później bardzo się ucieszyłam, przywołałam Pana męża na obowiązkowy pokaz zdjęć, a uśmiech nie schodził z mojej twarzy :) No co tu dużo gadać, jestem dumna, że ta moja pisanina komuś się przydała.
czwartek, 11 września 2014
Półeczki w pokoju dziecka
Miał być jeden wpis o pokoju Leona, który odrobinę się ostatnio zmienił, ale zrobiłam tyle zdjęć, że nie będę Was bombardować wszystkim naraz.
Na pierwszy rzut nasze nowe półeczki. Od dawna takie chciałam mieć, są idealne. Zrobił je dla wnuka na pierwsze urodziny kochany dziadek, mój tata. Na wymiar.
wtorek, 26 sierpnia 2014
Jeszcze mamy lato!
Zbierałam się, żeby pokazać Wam salon ponad dobry miesiąc. Okazało się, że już prawie wrzesień a ja tu wyskakuję z błękitem. Trudno :) Nie przeganiajmy lata zbyt szybko!
środa, 13 sierpnia 2014
niedziela, 10 sierpnia 2014
Dekorator (amator) pomaga odc. 1
Jakiś czas temu napisała do mnie Paulina:
"Witaj Bogna,
pisałyśmy ze sobą wczoraj na FB :-)
Przesyłam zdjęcia mojego skromnego mieszkania. Meble, które się nim aktualnie znajdują, to "spadek" po studenckich czasach. Dopiero się wprowadziliśmy, wszystko stoi tak, jak zostało postawione :-) Może masz jakieś pomysły, w jaki sposób uatrakcyjnić takie mieszkanie.
Jestem otwarta na wszelkie sugestie i propozycje zmian, jestem w stanie przemalować ściany, poprzestawiać, coś wywalić i oczywiście kupić to, co będzie potrzebne :-)
Czekam z niecierpliwością na wiadomość.
Pozdrawiam ciepło,
Paulina".
"Witaj Bogna,
pisałyśmy ze sobą wczoraj na FB :-)
Przesyłam zdjęcia mojego skromnego mieszkania. Meble, które się nim aktualnie znajdują, to "spadek" po studenckich czasach. Dopiero się wprowadziliśmy, wszystko stoi tak, jak zostało postawione :-) Może masz jakieś pomysły, w jaki sposób uatrakcyjnić takie mieszkanie.
Jestem otwarta na wszelkie sugestie i propozycje zmian, jestem w stanie przemalować ściany, poprzestawiać, coś wywalić i oczywiście kupić to, co będzie potrzebne :-)
Czekam z niecierpliwością na wiadomość.
Pozdrawiam ciepło,
Paulina".
środa, 30 lipca 2014
Pływający dom Magdy i Freddy’ego #2
Wracamy do Amsterdamu i mieszkania moich przyjaciół, których salon już Wam pokazywałam tutaj. Dzisiaj część dalsza.
Sypialnia. Niewielka, wykończona białymi panelami, z łóżkiem na podwyższeniu. Do tego duża szafa i kilka dekoracji.
wtorek, 22 lipca 2014
Łazienka Państwa M.
Prezentuję Wam łazienkę moich dobrych znajomych. Jest jasna,
spokojna i stonowana. Ocieplona elementami drewna. Bardzo ładna. Metraż to 5,8 m2, na którym sporo
rzeczy się zmieściło - i wanna, i prysznic, i pralka.
wtorek, 15 lipca 2014
Salon. Do pary.
Od kilku miesięcy zastanawiam się jakie wybrać lampy podłogowe
do salonu. Marzyły mi się lampy na drewnianych, toczonych nogach ale niestety
nie znalazłam odpowiednich (czyt. w rozsądnej cenie i ładnych). Wysyłałam nawet
maile do kilku stolarni, z zapytaniem, czy nie zrobiliby mi takich podstaw ale ceny
mnie rozłożyły na łopatki (od 600 zł do 1000 zł pfff!).
*myślę, że lampy tego typu byłyby idealne, ta po prawej była w licytacji na Allegro, sprzedana ostatecznie za 130 zł, ale odpuściłam, bo potrzebuję dwóch.
środa, 9 lipca 2014
środa, 2 lipca 2014
Leonie, kocham Cię!
Miał być dzisiaj wpis o balkonie, ale zrobiłam tyle zdjęć, że ich segregowanie zajmie mi jeszcze kilka dni. Natknęłam się za to na zdjęcia, które zrobiłam synkowi miesiąc temu w Parku Oliwskim w Gdańsku. Jeśli Wam się spodoba taki rodzaj postów, to możemy się umówić, że przynajmniej raz w miesiącu będzie sesja Leona, bo fotografowanie to moje nowe hobby. Wstyd się przyznać, że mam lustrzankę od roku, a dopiero niedawno wyszłam z "zielonego trybu". No ale lepiej późno, niż wcale.
wtorek, 24 czerwca 2014
Pływający dom Magdy i Freddy’ego #1
Byliśmy w ubiegły weekend w Amsterdamie. Sami, bez dziecka. Leoś został na dwa dni z babcią (w porywach także z dziadkiem, prababcią i pradziadkiem :), a my z plecaczkiem i walizką podręczną wsiedliśmy w tanie linie lotnicze i jak za dawnych czasów ruszyliśmy w podróż.
Od dawna chcieliśmy tam pojechać. Tanimi liniami oblataliśmy już pół Europy, ale tam nie byliśmy, bo Pan mąż zawsze marudził, że za drogo. Jak moja przyjaciółka ze studiów oświadczyła mi na fb, że się przeprowadziła do Amsterdamu i że zaprasza, odpowiedziałam „OK, bilety mamy na.......” bo już zdążyliśmy je kupić :)
Od dawna chcieliśmy tam pojechać. Tanimi liniami oblataliśmy już pół Europy, ale tam nie byliśmy, bo Pan mąż zawsze marudził, że za drogo. Jak moja przyjaciółka ze studiów oświadczyła mi na fb, że się przeprowadziła do Amsterdamu i że zaprasza, odpowiedziałam „OK, bilety mamy na.......” bo już zdążyliśmy je kupić :)
Gdy dowiedziałam się, że Madzia i jej chłopak Freddy mieszkają w houseboat (jak kto woli w "łodzi mieszkalnej"), i że ten dom (niecałe 60m2, ale jak go inaczej nazwać?) wygląda całkiem nieźle, to już w ogóle wyrzuty sumienia, że zostawiam dziecko minęły... a fruu!
wtorek, 17 czerwca 2014
Działeczka
Długo mnie nie było, ale statystyki wskazują, że o mnie nie zapomnieliście :) Po tych małych wakacjach od blogowania wracam z wieloma pomysłami. Niedługo pokażę Wam salon (trochę się pozmieniało), nowe nabytki w przedpokoju no i balkon.
Tymczasem uchylam rąbka tajemnicy, co robimy, gdy tu taka
cisza. Kiedyś już się chwaliłam, że mamy działkę ogrodniczą w najpiękniejszym
ROD w Gdańsku, w Dolinie Radości. Z roku na rok wygląda niestety coraz
gorzej... Ostatnio coraz poważniej myślę nad tym, by ją udostępnić jeszcze
jakiejś sympatycznej rodzinie, która pomogłaby nam o nią zadbać. Bywamy tam
rzadko, za rzadko, co drugi weekend i czasami wieczorem na godzinkę, dwie. A
działka zarasta... Jeśli ktoś jest zainteresowany to proszę o kontakt,
szczegóły obgadamy przy grillu ;)
wtorek, 29 kwietnia 2014
środa, 23 kwietnia 2014
Co zrobić z tą panią?
Moi drodzy, mam wielką prośbę. Czy ktoś może mi podpowiedzieć jak najprościej przemalować tą panią na biało? Bez zacieków, bez spędzania długich godzin na malowaniu? Chciałabym, żeby powierzchnia po malowaniu była matowa.
piątek, 18 kwietnia 2014
Co z tymi świętami?
No właśnie. Miałam wielkie plany. Wyobraźnia podpowiadała
mi, że będzie pięknie. Posprzątam. Ugotuję barszcz biały. Zrobię faszerowane
jajka. Upiekę babkę i pasztet. Udekoruję dom. Kupię żonkile, narcyzy, hiacynty. I bazie. Wydobędę
spod łóżka świąteczne dekoracje. Dokupię kilka nowych. Serwetki. Wianek. Piękną
ceramikę.
Będziemy objadać się pysznościami. Spać do południa (dla
zrozumienia tego marzenia odsyłam tu). Chodzić na spacery lub grzebać w ziemi
na naszej działce. Pan mąż nie będzie rozkręcał komputerów (hobby takie), a
ja w spokoju poczytam książkę. O tę.
To nasz świąteczny koszyk.
niedziela, 13 kwietnia 2014
Kuchnia w kawalerce
Dzisiaj wizyta w bardzo ciekawej kuchni. Mimo, że
króluje tu biała zabudowa jakich wiele, to jednak całość jest oryginalna i robi
naprawdę fajne wrażenie. Kuchnia nie tylko z polotem, ale i funkcjonalna. Mnie
się bardzo podoba.
piątek, 28 marca 2014
O dobrym jedzeniu i kuchennych niezbędnikach
Powoli szykujemy się do zmian. Mama wraca do pracy, dziecko idzie do żłobka. Na początek na 3 dni w tygodniu. Będzie mniej czasu na sprzątanie, gotowanie, dbanie o dom. Będzie więcej wyzwań, dla mnie i dla Leona. Dla Pana męża też, bo już trochę zapomniał co to znaczy PODZIAŁ OBOWIĄZKÓW DOMOWYCH. Oj niedługo Ci przypomnę, zobaczysz!
Szukam ostatnio przepisów „dla leniwych”. Takich dań, które dobrze smakują a wymagają minimalnego nakładu pracy. Takich, które bez problemu przyrządzi Pan mąż :) Oto jedno z nich.
czwartek, 6 marca 2014
Jak zagospodarować pustą ścianę za telewizorem?
Dzisiaj naga prawda :) Nigdy nie pokazywałam Wam tej ściany
w całej okazałości, bo nie ma się za bardzo czym chwalić. Lubię mój salon
patrząc od strony wejścia, ale siedząc na kanapie mam taki oto widok:
Czyli dużą pustą białą ścianę a na niej wielki telewizor
plazmowy i głośniki Pana męża. Od dawna ta ściana mnie denerwuje i zastanawiam
się co z nią zrobić. W końcu po prawie dwóch latach od przeprowadzki do naszego
mieszkania zarządziłam zmiany.
sobota, 22 lutego 2014
Salon to takie miejsce...
Salon to takie miejsce, gdzie chętnie wpuszcza się gości.
Goście mówią tam zwykle to samo, w takiej samej kolejności.
środa, 19 lutego 2014
Nowe tekstylia w marynarskim pokoju synka
To miał być wpis sponsorowany, ale jest tylko częściowo... Jak to się stało? Pan mąż dalej się śmieje z moich zdolności biznesowych. Co więcej, z naszych „interesów” śmiała się nawet moja „kontrahentka”. Dlaczego? bo to naprawdę jest zabawne :)
niedziela, 16 lutego 2014
Marynarskie tekstylia w Jysk i Ikea
Dawno nie przeglądałam oferty sklepu Jysk... a tu przemiła
niespodzianka! Urządzając pokoik Leosia spędziłam długie godziny na szukaniu
ładnych tekstyliów (o nich tutaj), z różnym rezultatem. Potrzebowałam właśnie TAKICH poduszek.
Poduszka ozdobna Gerbera, cena 29,95 zł, Jysk
piątek, 14 lutego 2014
Idealna narzuta... na sprzedaż!
Pan mąż pochwalił się ostatnio, że dostał premię. Szybko tego pożałował...
-w takim razie idę na zakupy
-jak to?!?
-przecież dzielimy się wszystkim fifty-fifty - odpowiedziałam ze śmiechem
-akurat! możesz wydać stówę
Jak myślicie, posłuchałam się? ;) -jak to?!?
-przecież dzielimy się wszystkim fifty-fifty - odpowiedziałam ze śmiechem
-akurat! możesz wydać stówę
wtorek, 11 lutego 2014
Sofy z Ikea. Czy warto?
Kanapy z Ikea lubię i uważam, że za „te” pieniądze ciężko kupić coś lepszego. Lepszego oznacza dla mnie wygodniejszego i ładniejszego. Ikea to nie jest sklep marzeń, zawsze przed zakupem dokładnie badam ofertę konkurencji. Jednak trzy razy kupowałam kanapę do salonu i trzy razy wybrałam Szweda.
piątek, 7 lutego 2014
Jam Dwór Polski, czyli gdzie spędzić miły weekend.
Są takie miejsca, gdzie chce się wracać, zwłaszcza gdy jest
się gościem ;) Dzisiaj pokażę Wam jedno z nich. Chodzi o dworek w Salinie, w
którym byłam już drugi raz (Pan mąż trzeci). Kolega Bolek lubi organizować
imprezy urodzinowe na wypasie. Właśnie tam, zawsze w styczniu.
piątek, 31 stycznia 2014
Jak dobrze się wyspać?
Pan mąż cierpi na ciekawe schorzenie. Nazywa się głuchota nocna. Choruje od lipca, kiedy urodził się nasz synek. Nie chce się leczyć. Jako pracujący żywiciel rodziny jest zwolniony od wstawania do dziecka w dni robocze, ale w weekend zastrzegłam sobie prawo do jednej nocy bez pobudek. Jaki efekt? No świetny!
Pijemy sobie wieczorem winko, jest miło i sympatycznie. Pytam się już mocno "rozluźnionego" Pana męża:
-Czy Ty naprawdę nie słyszysz jak mały płacze?
-Różnie. Zazwyczaj czekam aż Ty się obudzisz...
-!?!???????!?!?
Godzina 5.30 w sobotę (Pan mąż miał wstawać do dziecka)
-Możesz wstać? już trzy razy wstawałam w nocy – mówię półprzytomna.
-No właśnie dziwiło mnie, że nie kazałaś mi wstawać.
-!?!???????!?!?
sobota, 11 stycznia 2014
Bardzo biała kuchnia Ady
Bardzo biała i bardzo fajna. Białe minimalistyczne kuchnie nigdy specjalnie mnie nie zachwycały tymczasem ta… zwaliła z nóg!
Mam wrażenie, że ten wpis okaże się jednym z najczęściej czytanych, bo teraz jest moda na tego typu zabudowę. Wszyscy nasi znajomi, którzy w ostatnim roku wykańczali swoje mieszkania z aneksem mają właśnie taką białą gładką kuchnię na wysoki połysk (mam na myśli trzy znajome pary, które pozdrawiam :) Wszyscy tłumaczą to tak samo – kuchnia miała się stapiać z salonem, nie wyróżniać, żeby nie było wrażenia że to nie pokój dzienny, a kuchnia z sofą.
Mam wrażenie, że ten wpis okaże się jednym z najczęściej czytanych, bo teraz jest moda na tego typu zabudowę. Wszyscy nasi znajomi, którzy w ostatnim roku wykańczali swoje mieszkania z aneksem mają właśnie taką białą gładką kuchnię na wysoki połysk (mam na myśli trzy znajome pary, które pozdrawiam :) Wszyscy tłumaczą to tak samo – kuchnia miała się stapiać z salonem, nie wyróżniać, żeby nie było wrażenia że to nie pokój dzienny, a kuchnia z sofą.
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Musztarda po obiedzie, czyli o świętach po świętach.
Dawno mnie nie było, no cóż... odpoczywałam :) Na zdjęciach możecie zobaczyć jak wyglądał w święta nasz
dom. Salon nadal tak wygląda, chociaż świąteczny klimat zupełnie padł, a to
dlatego, że zostaliśmy z synkiem sami. Pan mąż 2 stycznia spakował mały plecak
i podręczną walizkę (na dwa tygodnie, dalej jestem w szoku!) i poleciał w
delegację daleko… daleko.
Reakcja Leosia na widok choinki, cieszył się jak dziecko.
Subskrybuj:
Posty (Atom)