Daleko nam do idealnych ogrodników. Nie mamy tyle zapału, ani czasu, aby porządnie zająć się naszą działką. Pan
mąż nie lubi odchwaszczać, a mnie ciężko się już schylać. Lubi za to podlewać i
przycinać, co tylko się da. No i podlewa ... chwasty też :) Ja ostatnio bielę
woskiem skrzynkę na zabawki dla synka. Jutro ciąg dalszy grillowania i przycinania...
Miłego weekendu.
W moim ogrodzie, gdzie czas leniwy
Powolną strugą płynął wytrwale...
dziekuje Ci serdecznie za informacje! Dzis jade je poogladac do Jyska. Dowiedzialam sie ze sa z bardzo wytrzymalego drzewa eukaliptusowego. Pieknie komponuja sie u Ciebie z tym,i poduchami z IKEI! Pozdrawiam i dobrej niedzieli Ci zycze!
OdpowiedzUsuńwww.malachitt.blogspot.com
ale fają macie działkę :) Ja nadal silnie myślę o krześle muszę tylko z małżem pogadać bo zapowiada mu się tydzień masakra i może czasu zbraknąć na dowiedzenie was.
OdpowiedzUsuńKrzesło raczej nie ucieknie z mojej piwnicy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie i mam taką propozycje odwiedź mój sklep http://nietylkona.pl/ może coś wynajdziesz dla siebie lub malucha, bo ja po krzesło z pustymi rękoma się nie stawię :)
UsuńA tak w ogóle to z Borkowa mam daleko? Tego Borkowa gdzie ostatnio strzelanina była :P
UsuńUrocze miejsce.
OdpowiedzUsuń